Przykłady do konkretnych przedmiotów
Chemia

    Spis
treści
 
      Mnemotechniki
 
    Chemia to bardzo przyjemny przedmiot :-), ale tylko z tego względu, że łatwo jest go zapamiętać mnemotechnikami, przez co szybko załatwić i mieć z tą "przyjemnością" jak najmniej do czynienia, mając przy okazji piąteczki z niego.

Oto przykłady popularnych treści jakie prawdopodobnie masz/miałeś do zapamiętania ucząc się chemii.
    Budowa i zasady tworzenia

Rzymski pokój

Metoda Łańcuchowa

Metoda Liczbowo-Kształtowa

Metoda kolejnościowa - opcja druga

Główny System Pamięciowy

 
    Charakter chemiczny pierwiastków grup główych:
I - Litowce
II - Berylowce
III - Borowce
IV - Węglowce
V - Azotowce
VI - Tlenowce
VII - Fluorowce
VIII - Helowce
 









o





Warianty metod kolejnościowych

Rozszerzanie pojemności
Metoda obrazowa

Konkretne zastosowania
- Matematyka, fizyka
- Chemia i inne

Zaawansowane sposoby zapamiętywania złożonych
wyliczanek
 
       
    Przy zapamiętywaniu tego zbioru posłużymy się dla odmiany angielsko-polską odmianą metody liczbowo-rymowej.


Dla przypomnienia oto ona:
One - Łan (zboża)
Two - Tu (149 - słynny rosyjski samolot bojowy)
Three - Brwi (no..prawie podobne)
Four - Tor (kolejowy)
Five - Fajka (no może nie najlepiej się rymuje, ale nic lepszego nie znalazłem :-)
Six - Pisk (np. opon
Seven - Cement
Eight - Glejt (specjalany list uptrawniający do czegoś tam)

A oto przykładowe skojarzenia:

I. Piękny zachód słońca, szeroki i długi aż po horyzont wielki łan zboża. Pięknie się błyszczy w tym słońcu. Podchodzisz do niego bliżej chcąc wziać do ręki dorodne kłosy zboża jakich zwykle można się spodziewać na takim polu. Ale z przykrością stwierdzasz, że to pole to tylko jedna wielka lita skała, tylko uformowana na kształt łanu zboża. Zupełnie tak, jakby zboże zostało przemienione w litą skałę, ani to ukruszyć, ani złamać.. po prostu jednorodna, ciągła, ciężka lita skała. Widzisz jak do tego pola podchodzą owce, z podobnym jak ty zamiarem, i już próbują gryźć to zboże, ale z przerażeniem (i złamanymi zebami) stwierdzają dokładnie to samo co ty.
(sorry za częste powtórzenia słowa "lita", ale w sumie tutaj właśnie o to chodziło)

II. Tu 149 z wielkiej wysokości i na pełnej predkości zlatuje w dół prosto na stojące tu stado owiec. Na ten widok owce z głośnym Beee, bee, rozbiegły się dookoła. A samolot wrył się w ziemię dziobem, aż do połowy, szcześciem i dziwnym zbiegiem okoliczności nie wybuch ani sie nie rozbił tylko wrył się tak w ziemię i stoi taki skrzywiony. Owce również ździwione podchodzą, beczą Bee, bee,...

III. Rządowy samochód wjeżdża na plac defiald. Drzwi się otwierają i wysiadają z niego ...owce, kilka owiec ubranych w drogie garnitury, krawaty itd. .... Pracownicy ochrony rządu - BOR'owcy ruszają swoimi ogromnymi krzaczastmi brwiami z niedowierzaniem. A kogóż to mają oni chronić, owce?

IV. łatwe, spróbuj sam.

V. Pykasz fajkę, chociaż wiesz że to nie zdrowo. Ale dym który się z niej unosi to już całkiem tragedia, gryzie cię w nos, łzawią ci oczy, nie da się wręcz oddychać. Podbiegasz do okna by odetchnąć świeżym powietrzem. Otwierasz okno, a tu... nawożący właśnie pole rolnik, który również pali fajkę (moda jakaś czy co :-)) dmuchnął ci w oczy azotowym dymem, a do tego sypnął ci w oczy nawozami azotowymi, a jakby tego było mało, kłęby dymu ze stojących obok zakładów azotowych wpadaja ci do pokoju tak gwałtowienie, że aż cię przewracją. Dookoła nic tylko azot - nawozy, dym, ...dusisz się i w końcu tracisz przytomność. Fajka wpada ci do gardła więc się przy okazji udławiasz nią
(happy end to raczej nie jest :-)


VI. I już prawie prawie umierasz ale z głośnym piskiem opon wpada do pokoju super sportowy samochód. Krąży po pokoju, zakręca, manewruje niemiłosiernie przy tym piszcząc. W końcu ukierunkował się na przeciwległą ścianę i rozpędził się w jej kierunku. Łup!! Uderzył w nią z pełnym impetem. Ściana nic. Pisk, jazda do tył, rozpęd i łup!! Uderzył w nią ponownie. Tym razem ze skutkiem. Ściana mieszkania pada i otwiera ku twemu ździwieniu drogę do pieknego lasu. Aaaach, zaciągasz się świeżym powietrzem tak bogatym w tlen, że aż cię zamroczyło. I drugi wdech.. aaach jak przyjemnie - tlen, tlen i jeszcze raz tlen,.... Patrzysz, a dookoła owce się kręcą i skubią grzecznie trawkę zaciągając się tym tlenowym powietrzem z ta samą przyjemnoscia co ty.


VII. Wpadasz do kuchni. Kryjesz się przed słońce, które pali tak bardzo i nieprzyjemnie że cie skóra strasznie piecze. Myślisz "co u licha, pewnie pokrywy ozonowej to już koniec i przyjdzie nam się gotować na słońcu".

Myślisz z wściekłością o sprawcy tego wielkiego światowego nieszczęścia - freonie. Twoja wściekłość przybiera realny kształt i kierunek. Bierzesz dwa worki cementu, otwierasz, wysypujesz na podłogę w kuchni, dosypujesz piachu, dolewasz wody, rozrabiasz beton i bez chwili wachania zasypujesz tym betonem twoją freonową lodówkę, aż do końca, grubą warstwą, tak by do końca świata lodówka wraz z jej freonem nie dotknęły powietrza.

VII. Ten punkt spróbuj zapamiętać sam dla ćwiczenia - możesz np. skojarzyć sterowiec wypełniony helem z posłańcem-owcą przewożącym glej królewski.


Tak mogłoby wyglądać zapamiętywanie tej chemicznej wyliczanki. Jak widzisz jest to raczej proste. W tym samym stylu załatwiaj wszelkie inne podobne "chemikalia" :-).



Na lekcjach chemii często mamy również do czynienia z definicjami różnych chemicznych zjawisk.
Oto jedna z nich:

Proces otaczania się cząsteczek lub jonów substancji rozpuszczonej cząsteczkami rozpuszczalnika nazywamy solwatacją. Jeżeli rozpuszczalnikiem jest woda, zachodzi szczególny przypadek solwatacji - hydratacja.

Zapamiętanie tej definicji może wyglądać następująco:


Sala sądowa.
Właśnie odbywa sie proces. Na ławie siedzą ciasteczka i Johnowie - starsi panowie o imieniu John, jak ci lokaje angielscy. Siedzą - właściwie nie, nie siedzą ale leżą na tych ławkach a nawet z nich spływają dziwnie znieształceniu, jakby się rozpuszczali (lub jakby mieli już w czubie tak dobrze że na własnych nogach ustać nie mogą).
Widząc to, podchodzą do nich ciasteczka strasznie - ropą, benzyną czy jakimś innym rozpuszczalnikiem śmierdzące - mówiąc wprost. Podchodzą do nich i jakby ze współczuciem sypią na nich solą i posypują watę w nadziei że to pomoże. Ta cała sól i wata podskakują na tych spływających ciasteczka i lokajach Johnach, że aż strach...

Na tą akcję - by rozwiać strach - wpadają strażacy, z wężami. Leją na nich z całej siły wodą, rozganiaja całe to towarzystwo śmierdzących rozpuszczalnikiem ciastaczek, podbiegaja do spływających z ławek ciasteczek i Johnów i polewaja ich wodą. Ale od zetknięcia wody z nimi dziej się rzecz dziwna - z węży z których dotychczas lała się woda, wynurza się głowa obrzydliwej hydry. Właścwie nie głowa, ale kilkanaście głów. Wszytkie te głowy mają przy sobie małe rączki, w a nich niosą srebrne tacem, tak jakby chciały się przysłużyć i przynieść coś na uzdrowienie rozpuszczonym czy też pijanym ciasteczkom i Johnow.


Nieco przydługa historyjka, ale tylko jeśli chodzi o jej czytanie. W wyobraźni trwa to o wiele szybciej i ciekawiej.
Zapamiętując takie definicje tym sposobem musisz być w trakcie tego silnie świadomy co się dzieje :-), tzn. które elementy co oznaczają, silnie uwypuklać je w głowie nakładając na obrazy które tworzysz i realne znaczenie, które tak naprawdę chcesz zapamiętać. Czyli po prostu wyobrażasz sobie historyjkę i jednocześnie powtarzasz sobie w myślą definicję którą masz się nauczyć. Kilka takich przebiegów powinno wystarczyć aby zapamiętać definicję i później odtwarzać ją z pamięci bez problemu.




Wzory typu:
2NaCl + Cl2 -> 2NaCl
i inne może bardziej skomplikowane wzory, zachęcam do "rozwalania"
zrozumieniem. Patrząc na książkę z chemii, strona po stronie poszczególne rozdziały układają się w logiczną całość :-) (w sumie nic nowego, w każdej książce tak jest :-)). Widzę również, że wszystkie zawarte tam informacje wyłożone są w ten sposób, że dobrze opanowując podstawy, bez problemu jesteśmy w stanie zrozumieć dalsze rozdziały, zrozumieć nowe informacje, które są zbudowane w oparciu o te właśnie podstawy poznane we wcześniejszych rozdziałach.

Wniosków z tego kilka:
- bardzo dobre opanowanie podstaw
jest absolutnie niezbędne, aby dalsza nauka przebiegała bez problemów, aby wszystkie nowe informacje układały się dla Ciebie w logiczny ciąg, który rozumiesz za jadnym zamachem.
Ale do tego wszystkiego potrzebna jest
- systematyka,
ponieważ nawet jeśli opanujesz podstawy, jeśli zaniedbasz się na jakiś czas, później zwykle roboty będzie o wiele więcej niż by było gdybyś śledził materiał na bieżąco

Wydatnie ci w tym (opanowaniu podstaw i systematycznym łatwym przyswajaniu nowych informacji) pomogą
- skuteczne metody uczenia się,
jakie poznałeś z tego kursu razem ze

- zdrowymi nawykami nauki jakie poznałeś w początkowej częście tego kursu (w rozdziałach "co robić przed, w czasie i po nauce")

To wszystko zaowocuje lekkim i łatwym radzeniem sobie z tym (jak zresztą i z innymi) przedmiotem zupełnie na podobieństwo sytuacji w której próbujesz rozpędzić i pchać samochód. Początkowe pchnięcie go i rozpędzanie jest zwykle bardzo ciężkie. Ale w miarę jak go pchasz i pchasz, on sam nabiera prędkości i własnego pędu, tak że później nie musisz już przykładać tak wielkiej siły aby on jechał. Ot, po prostu pchasz go paluszkiem i on jedzie.
Jeśli w dodatku w tym czasie (nie odrywając paluszka od samochodu:-)) ćwiczysz i "pakujesz" swoje intelektualne umiejętności i nawyki, to wówczas pchanie tego samochodu w ogóle jest dla ciebie piórkiem.

Tak wygląd twoja sytuacja w przypadku umiejętnego i zdrowego podejścia do nauki.

Teraz wyobraź sobie co się dzieje w przypadku odwrotnym, kiedy nie masz pojęcia o umiejętnościach uczenia się, a do tego jesteś leń i w ogóle olewasz.
Jak wówczas wyglądałoby pchanie naszego samoxchodu, prawdopodobnie sobie wyobrażasz.


Punktem tego małego wywodu jest to, że niestety nie wszystkie skomplikowane informacje da się zapamiętać mnemotechnikami. Niektóre np. wzory są tak złożone, że zapamiętanie ich tymi metodami jest wręcz niepraktyczne, podczas gdy te same wzory - kiedy rozumiane są wszelkie zależności z których on wypływa - z łatwością można odbudować za pomocą zrozumienia i logiki.

Dlatego tak naciskam na to by resztę informacji których nie sposób zapamiętać - zrozumieć, systematycznie pogłębiać i tym sposobem "pamietać", co w tym przypadku oznacza znajmość ogólnych zasad na podstawie których można dojść do szczegółowych np. wzorów lub zależności.

Zobacz na artykuł o strategiach uczenia się różnych przedmiotów naszego współpracownika, wieloletniego nauczyciela i pasjonata metod efektywnej nauki - Michała Daszyńskiego:



   
       
     
Gospodarstwo Zacisze Przechlewo | KS Radomy¶lanka Radomy¶l Wielki | sauny | Mieszkania Bydgoszcz | opony częstochowa | darmowe pozycjonowanie | Alaskan Malamute - Psy północy | Tanie banki w jednym miejscu | spam | Tłumaczenia pisemne i ustne, Trados itp. | domeny | Hotele | Pomysły i porady Mistrzunia | biuro rachunkowe częstochowa | wózki dziecięce